To wszystko bardzo łatwo sprawdzić na własnym, zdrowym czy chorym żołądku. Wystarczy zjeść porcję kapusty bez przyprawy i porcję z kminkiem, majerankiem, pieprzem, jałowcem czy kolendrą. Podobnie z grochem czy grochówką, z surówkami i wieloma innymi potrawami, które należą do ciężkostrawnych. Zachowanie się potraw dobrze przyprawionych w naszym żołądku najlepiej zaświadczy, że przyprawy są dla naszego układu trawiennego nie tylko korzystne, ale wprost nieodzowne. Może nam się zdarzyć, że zjemy coś, co na później „rozsadzi”. Wystarczy wówczas „zażyć” pół łyżeczki jednej z następujących przypraw: kminku, majeranku, pieprzu prawdziwego, pieprzu ziołowego, cząbru, estragonu, gorczycy białej, kolendry, kopru, rozmarynu, szałwii, tymianku, aby te sensacje ustąpiły.
Anyż. Dział przeciwskurczowo, wykrztuśnie, mlekopędnie i trawiennie. Jest poza tym dobrym środkiem odżywczym. To znakomity dodatek do ciast, ciastek, likierów „na apetyt” oraz do cukierków, które dzieciom nie odbierają ochoty do jedzenia. Na co dzień wystarczy dodawać kilka ziaren do mleka i zup mlecznych.
Arcydzięgiel. Ale nie korzeń, który jest stosowany w lecznictwie, lecz zielone pochewki liściowe. Smażone w cukrze na suchą konfiturę jako tzw. „anżeliki” używane do dekoracji tortów, mazurków, rzadziej ciast czy keksów, mają wybitne działanie trawienne, wykrztuśne i wzmacniające.
Bazylia. Wzmacnia i pobudza czynności żołądka, znosi nadmierną fermentację i wzdęcia, działa rozkurczowo, moczopędnie, mlekopędnie, pobudza serce i nerwy. Stosuje się do zup rybnych, bulionów, rosołków, ale wskazane jest, by nie dodawać wówczas innych przypraw, aby nie popsuć smaku.
Leave a reply